Bardzo odchudzające danie i na wygląd, i na smak, i na zawartość. Wołowina - trudniejsza i dłuższa w obróbce, przegrywa z drobiem w przedbiegach. Może to przez białe mięso, ale dziś ta wołowina mnie oczarowała.
30 dag chudej wołowiny bez kości
1 średni por - tylko jasna część
dwie marchewki
15 -20 dag fasolki szparagowej mrożonej
2 łyżki sosu sojowego
liść laurowy
ziele angielskie
sól
pieprz
Wołowinę kroimy w paski w poprzek włókien. Wrzucamy na teflon, dodajemy wszystkie przyprawy oprócz soli i dusimy pod przykryciem do miękkości. Nie dopuszczamy do całkowitego odparowania sosu, jeśli wołowina jest nadal twarda, można podlewać wodą. Marchewkę pokroić w półplasterki i dorzucić do miękkiej już wołowiny jako pierwszą. W następnej kolejności wrzucamy pokrojonego w krążki pora i wypłukaną fasolkę. Przykrywamy i dusimy wszystko razem do miękkości. Na koniec doprawiamy solą i ewentualnie pieprzem. Jeśli lubimy, możemy dodać ulubione przyprawy, ja wolę nie zaburzać smaku wołowiny.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz